Czy spodziewałeś się, że tak licznej grupy fanów z tak małego miasta?
Peja: Brałem to pod uwagę, ponieważ współpracujemy z Miejskimi Ośrodkami Kultury, które najczęściej dobrze promują imprezy i zazwyczaj wiemy, czego się możemy spodziewać. Graliśmy ostatnio w Ostrzeszowie i również na nasz koncert zostały wyprzedane wszystkie bilety.

Jak oceniasz polkowicką publiczność?
Peja: Bardzo żywiołowa aczkolwiek bardzo młoda. Gdybym przyjechał tutaj 10 lat temu, to była by szansa zagrać dla swoich rówieśników i złapać jeszcze lepszy kontakt. Sądzę, że większość osób starszych wyjechała za chlebem, bo strasznie młoda populacja zawitała dzisiaj w kinie. Cieszy fakt, że dzieciaki tak wcześnie chłoną tę muzykę i za kilka lat będą w sposób zdecydowanie dojrzalszy i świadomy interpretować ten gatunek. Mam nadzieję, że na długo zapamiętają ten poniedziałek.

Czy zdajesz sobie sprawę, że słowa które wypowiadasz ze sceny są niejednokrotnie silniej odbierane przez młodych ludzi, aniżeli nauczyciela, księdza czy przez inne teoretycznie ważne w ich życiu postacie?
Peja: Tak zdaję sobie sprawę. W związku z tym staram się ponosić odpowiedzialność za wypowiadane przez siebie słowa. Są momenty, kiedy wypowiem bardziej lub mniej przemyślane słowa. To tak jak u każdego z nas, tylko, że moje są komentowane na tzw. forach ogólnopolskich. Słyszałem, że gdzieś tam się mówi, że jestem jakąś postacią publiczną. Na pewno nie staram się być dla nich mentorem czy ojcem. Od wychowywania nie jestem ja. Od tego są rodzice opiekunowie czy szkoła. Jedynie to mogę im coś doradzić, podpowiedzieć, ostrzec przed nieprzemyślanymi decyzjami, przez które można znaleźć się na samym dnie. Muzyka nie ma do końca wychowywać, bo to jest też gałąź przemysłu rozrywkowego. Hip -hop to gatunek, który ma w sobie ideologię opartą na prawdziwych realiach. Ja się staram robić dobrą muzykę, z którą będą się utożsamiać Ci ludzie. Jeżeli niosę za sobą niebezpieczne treści, to będę jakby odpierał zarzuty ludzi, którzy nie są mi przychylni, używając przy tym konkretnych argumentów, by ochronić swoje racje i przekonania. Nie staram się młodym ludziom wyprać mózgów. Nie chce być źródłem konfliktu, nie namawiam żeby robili coś złego. Będąc w ich wieku słuchałem amerykańskiego hip – hopu, który opowiadał o przestępczości, o wojnach gangów, czy narkotykach. I zobacz tak niebezpieczna muzyka, nasycona potencjałem emocjonalnym, sprawiła tylko i wyłącznie to, że ja staram się reprezentować ten sam nurt, tylko że w kraju europejskim. Zatem myślę, że moja muzyka nie jest jakaś niebezpieczna.

Jesteś swoistą marką na rynku hiphopowym. Odpychasz się rękami i nogami od współczesnych trendów i mody, a mimo to na Twoje koncerty wiecznie brakuje biletów. Jaka jest Twoja recepta na ucieczkę przed populizmem?
Peja: Mam solidnie usadowione korzenie w hip-hopie. Ja naprawdę wiem o co chodzi w tej grze. Nie można mnie podpiąć pod jakiś styl. Mam swój własny i tego się trzymam. Tak ja wspomniałeś- mamy już wyrobioną swoją markę w świecie polskiego hip – hopu i mniej więcej ludzie, którzy nas słuchają wiedzą, jakie jest moje stanowisko wobec panujących obecnie trendów. Każdy wydawany przeze mnie album staram się robić progresywnie. We wszystkich tekstach chcę mieć cos do powiedzenia ludziom. Zapewniam, że w żadnym z moich kawałków nie doświadczysz czegoś, co jest wbrew mojej woli. Różnica jest taka, że ja ze sceny mówię tym ludziom to, co ja chce powiedzieć, a nie to co oni chcą usłyszeć. Z tego co widzę, to jest przyswajalne i to jest już sukces sam w sobie. Uważam, że to jest właściwa droga i nie zamierzam zmieniać trasy.

Opowiedz coś o nowej płycie?
Peja: Będzie nazywała się „Na serio”. To będzie moja druga solowa płyta, która będzie wprowadzeniem do nowego projektu wspólnie z Dj Decksem do płyty Peji/ Slums Attack- „Reedukacja”. Tematyka krążka „Na serio”, będzie naprawdę na serio. Na tej płycie będę bardzo skupiony i poważny. Teksty są zdecydowanie dojrzalsze. Chcę uświadomić ludzi w kilku istotnych kwestiach, które zostaną podparte moimi życiowymi historiami. Nie chcę robić łatwych kawałków o zarabianiu szmalu, czy o zabawach w klubach, choć takie życie również prowadzę. Gram po klubach spotykam różnych ludzi, mam do czynienia z różnymi kompozycjami. Chcę opowiedzieć o wszystkich poglądach, jakie zawarłem na wszystkich płytach przez te lata. Tutaj trzeba już zadbać o przekaz. Skoro jestem uznawany za człowieka, który w świadomy i zdecydowany sposób przemawia do ludzi i niesie za sobą jakieś opinie czy komentarze, muszę być potraktowany na serio i dlatego odczuwam potrzebę wydania jeszcze jeden solówki. Chcę, aby ten PR dzikusa, bandyty, degenerata i człowieka, z którym ludzie boją się konfrontować na salonach, jakby się już zatarł.








Copyright © www.PejaSlumsAttack.pl 2006-2015. All rights reserved.
Created by Ka-Design.pl
Google+