Siedzi koło mnie człowiek, który jest bardzo ważny w polskim rapie. Prekursor, pionier, człowiek o którym można powiedzieć, że zapoczątkował to wszystko u nas. Sam Rysiek Peja, witam Cię Rysiu!

Peja: Jeden z wielu. Dzień Dobry.

Konferencja za nami, powiedz nam proszę jak się po niej czujesz.

Peja: Dobrze, trochę emocje opadły, ja nie lubię takich rzeczy jak konferencje prasowe. Zbyt oficjalnie to wszystko zawsze wygląda, ale wiesz mówiłem wszystko zgodnie z prawdą, z tym jak czuję więc trochę dostojności, takiego nastroju powagi, oficjalu – na pewno nie mogliśmy tego uniknąć. Myślę, że zauważyłeś, że z przebiegu rozmowa była dobra tylko trochę mało było pytających i tak naprawdę wytworzył się dialog, momentami mówiliśmy na przemian. Widać, że każdy jest zadowolony, że żeśmy się pogodzili. Roszczenia Stana zostały zaspokojone w całej rozciągłości tematu. Możemy przyszłościowo współpracować, słyszałeś zaprosił mnie na jubileuszowy koncert no to jest coś, naprawdę fajnego i kurde nie taki jestem straszny jakiego mnie piszą, pokazują – jestem kurwa typem, który może doprowadzić każdą, nawet najtrudniejszą sprawę do końca. I trzeba się liczyć z konsekwencjami swoich wcześniejszych działań. Aczkolwiek jak wynika z konferencji i z całej rozmowy nie ja jestem takim głównym winowajcą, bez wskazania na winnych bo to się okaże tak naprawdę w sądzie czyja to jest wina. Ja nie jestem tu sędzią, nikogo nie zamierzam sądzić. Ja zostałem wyłączony z procesu i tak jak mówię, jest to proces cywilny, można się dogadać poza sądem i zapomnieć w ogóle, że się zostało pozwanym.

Teraz pytanie na temat Twojej najnowszej płyty. Od premiery minęło ponad pół roku, jaki jest aktualnie sprzedany nakład – czy liczysz na podwójną platynę?

Peja: Nie liczę na nic. Sprzedajemy czwartą dychę, wiesz no umówmy się Polska jest dużym krajem sprzedażowo powinniśmy robić więcej. Większe nakłady, wiesz 40 milionów ludzi w kraju a tu 40 tysięcy sprzedanych płyt. Kiedyś chyba Eldo powiedział, że jest to raczej granica błędu statystycznego i mimo, że nasze poglądy nie są jakieś kurde mocno zbieżne to mogę się odwołać do tego stwierdzenia bo to jakby określa stan naszych emocji i wyczerpuje informację na temat sprzedaży i statusu złotej, platynowej płyty tym kraju. Gdyby to było pół miliona albo trzysta tysięcy czy choćby dwieście to było by jakieś wow! Chciałbym żeby te płyty, jednak kurcze były sprzedawane w większych nakładach, ponieważ fanów hip hopu jest pewnie i milion albo i może nawet dwa miliony. Są również ludzie, którzy słuchają tylko danego wykonawcy a słuchają innych gatunków. Musielibyśmy jakieś OBOP y kurde, zrobić badania, żeby mieć świadomość jak mocno oddziałujemy, jak mocno jesteśmy pożądani. Przykłady to jest YT wszystkie takie rzeczy, wiesz ja coś pierdnę i jestem kurde do trzystu tysięcy wyświetleń. Wiesz cokolwiek bym nie robił muzycznego, poza muzycznego ludzie jednak się interesują. My tą ciekawość jakoś zaspokajamy, staramy się najczęściej zaspokajać za pomocą muzyki, ale nie zawsze nam się to udaje, ponieważ często ludzi interesuje coś zupełnie nie związanego z muzą wiesz to taka ludzka natura, że lubią nas podglądać i mówię. Jeżeli naprawdę mamy fanów, kochają naszą muzę to tak naprawdę będą nabywać te płyty. I tak naprawdę te 40 tysięcy nabywców określa tę skalę. No bo trudno mówić o kopiujących w kategorii fan, wielbiciel owszem może to wielbiciel, który jednak wielbi nie odpłatnie bez jakiegokolwiek zaangażowania. Dziękujmy każdemu z osobna, że kupuje te płyty i na pewno te grono będziemy powiększać bo o ile robimy złote krążki regularnie, to platynę zrobiliśmy ostatnio za „Na legalu?” tak naprawdę a po „Reedukacji” dostałem platynę za „Styl życia G’N.O.J.A”.

Jaki kraj taki budżet, liczba wyświetleń na YT jest dużo większa niż sprzedanych płyt.

Peja: Tak. Bywa nawet pięć, sześć milionów wyświetleń…

Często mówi się „nie mam pieniędzy na płytę” lecz dobrze, ale umówmy się nie wydajesz raz na tydzień tylko na rok czy też dwa.

Peja: No tak. Nic na to nie poradzę. Mogę zachęcać, nie zamierzam krytykować. Bardzo dużo przykładów usprawiedliwia bieda. Wierzę, że część ludzi naprawdę nie stać ale pewna część ludzi ma na internet a nie ma na płytę. Tak naprawdę kultura słuchania muzyki się zmieniła. Radia nie grają muzy, sklepy nie zapełniają półek fajnymi płytami. Wszystko, gdzieś kurwa spada w underground w jakiś margines i dlatego my muzycy siedzimy w domach i tak jak mówiłem tutaj do CGM’u, że nie występujemy na galach i generalnie miejsce muzyków nie jest na imprezach muzycznych, czy też urodzinach wielkich stacji. Nie mówię tylko o jakimś tam pseudo rapie czy czymkolwiek tylko mówię o zjawisku w ogóle muzyki w Polsce, że muzycy są na marginesie i wszyscy zgodnie narzekają , że nie gra ich radio, że nie udzielają wywiadów w dużych stacjach i że są okradani kurwa przez internet i tak naprawdę widocznie taki jest czas na muzykę ważną, na muzykę trudną, na muzykę trudną dla polityków dla dyrektorów programowych dla instytucji religijnych także taki kraj. Jednak jeśli ktoś nie ma na samochód to nie wychodzi na ulicę i go nie kradnie. Jeśli nie ma na płytę nie zawaha się. Widocznie okradanie nas w biały dzień to niska szkodliwość społeczna ot co.

Przy premierze Reedukacji były plany na wydanie również specjalnej dwu-płytowej wersji, czy jest to wciąż aktualne?

Peja: Tak, pracujemy nad tym wydaniem. Płyta została oddana do produkcji. Nie chcieliśmy jej wrzucać od razu przy premierze, żeby nie pierdolili że sprzedaliśmy platynę bo był podwójny krążek. Wiesz bardzo wiele obcych głosów próbuje wpłynąć na Twoje działanie, czasami prawie im się to udaje, więc po prostu czasem dmuchamy na zimne widzisz dzisiaj robienie muzyki oprócz tego, że jest frajdą to jest wyzwaniem, żeby sprostać oczekiwaniom. Naprawdę można się w tym zagubić, staramy się więc najmniej chłonąć tych złych informacji, żeby nasza radość tworzenia nie zginęła po prostu. To nie ma być tak, że ja robiąc muzę i grając koncerty wychodzę walczyć, jestem pospinany i wychodzę na front. To ma być fajne, dostępne wtedy kiedy robię swoją robotę a potem dajcie mi spokój. Mówią o mnie, że jestem osobą publiczną a ja uważam, że jestem w miarę popularnym muzykiem. Mam prawo nie odpowiadać na ulicy na każde pytanie, co u mnie i tak dalej, albo gdy ktoś obcy Cię zaczepia z pytaniami czy spałeś z tą czy inną kurwą, bo ona się lansuje i coś mówi do pudelkowych mediów. Po pierwsze kurwa nie powinien mi nikt zadawać takich pytań bo ja bym nie zapytał Robbiego Williams’a na ulicy jak Ci leci wiesz w domu albo wiesz czy masz jakąś fajną dupę na oku. Ludzie niby są tylko ludźmi, ale bardzo często przekraczają różne granice. Ja ich nie pytam jak żyją i to powinni po prostu uszanować. Dostają mnie takiego jakiego ja jestem w stanie siebie dać. Nie zamierzam być kurwa kumplem każdego tylko dlatego, że lubią moją muzykę.

Kontynuując temat. Czy zdarzają Ci się wizyty w domu?

Peja: Tak zdarzają się. To też jest bardzo krępujące, frustrujące i powiem, że nie jest to fajne, ponieważ jest to przekroczenie wszelkich granic, które każdy próbuje wyznaczyć. Wiesz skoro opowiadam o swoim życiu w wywiadach to decyduję się tylko na tą część którą publikuję w nagraniach. I na to jest przyzwolenie ale no nie można wyciągać na podstawie moich nagrań wniosków, że jestem zajebistym kolesiem i jak zapukasz do drzwi będę uśmiechnięty, otworzę Ci w gaciach, zaproszę albo spełnię każdą Twoją zachciankę. Oczywiście czasem rozczulają takie wizyty wiesz pięciolatków „jest Peja? Bo bym chciał autograf” to on dostanie i plakat i kurde darmowego gadżet jakiś. Pytanie tylko czy to jest odpowiednie? Przecież ja nie wystaję pod drzwiami znanych lub nieznanych, innych osób. Jeśli chcę od kogoś autograf, zrobię to po koncercie, lub przedstawieniu w teatrze czekając w wyznaczonym do tego miejscu. Nie przekraczam granic, ponieważ sam chcę takowe zachować.

Chciałbym zapytać się o reedycje Twoich pierwszych płyt. Mianowicie szczególną uwagę chciałbym zwrócić na album Ski Składu, gdyż jak wiemy Twoje relacje z T-1 nie są najlepsze.

Peja: No to dlatego, wpierw będziemy walczyć o „Na legalu?” a potem o resztę katalogu czyli Ski Skład i Mixtape nr. 3. Na razie wyjdzie „Całkiem Nowe Oblicze”. Jesteśmy na etapie odrestaurowywania okładki dlatego, że zaginęło nam jedno zdjęcie. Nie chcemy skanować okładek, albo robić innej jak to w większości reedycji się pojawia i będę walczył aby ta okładka została odtworzona. Przynajmniej front, zresztą nie mamy problemu z resztą materiału. Możemy złożyć całą okładkę, chcę zrobić płytę podwójną bo kiedyś wydałem jeszcze remixy „Odrzuty” na nielegalu i chcę to dołożyć i ładnie zrobić. Mam nadzieję, że uda się to jeszcze przed CNO2 i nie chciałbym rzucać daty bo życzyłbym sobie, żeby płyta wyszła w marcu, żebyśmy znowu zrobili trasę do czerwca, zrobili przerwę na wakacje a jesienią drugą trasę na przykład też po Europie tylko teraz jest jedynka tej Europejskiej. Tylko teraz zagramy dwanaście a może szesnaście koncertów a może z roku na rok będzie ich coraz więcej i będziemy po prostu robili takie przerzuty, że Europa potem po nowym roku znowu Polska tak, że cóż jak będzie tak będzie. Wszystko w swoim czasie będzie też „Zwykła Codzienność” tak, że spoko.

A co do wspomnianego „Na Legalu?” po procesie i ugodzie ze Stanem Borysem, czy możemy spodziewać się, że „Głucha Noc” zagości na reedycji?

Peja: Jasne. Ten kawałek ma prawo bytu na reedycji, która się ukaże jak tylko wywalczę tą płytę a obiecuję wszystkim, że ta płyta będzie nasza. Będę miał prawa do własnych nagrań i będę mógł je publikować za kasę i będę albo wydawcą albo będę po prostu uczestniczył we wpływach z płyty jeśli wyda ją Fonografika. Mam dwa warianty i najlepszy z nich wybiorę. Kwestią czasu jest tylko to jak długo będę zabiegał o ten materiał.

„Znam tylu dobrych MC czekających na swą szansę” pamiętasz te słowa? Wypowiedziane ponad 10 lat temu przez młodego Ryśka?

Peja: Jasne. Nie takiego młodego dwadzieścia zdaje się pieć, sześć, siedem to tak było jakoś tak.

No wiesz, co by nie mówić album „Na legalu?” był Twoją pierwszą wielką produkcją.

Peja: No dostałem twarz medialną kurde zabiedzoną po „Blokersach”. Potem zacząłem tyć i potem przestałem się podobać, że już nie jestem tym biednym Ryśkiem, bo chodzę do fryzjera co drugi dzień i noszę złoty zegarek i w ogóle. Wiadomo miałem swoje odpały, swoje fazy ale wiesz ja jestem bardziej takim rock 'n' roll’owym zwierzakiem, który raczej nie będzie wiesz potulny dla mediów i z bandyckiego po prostu bandu robił chór kościelny podczas tras koncertowych. Jestem jaki jestem, a słowa pewnie się sprawdziły, ponieważ bardzo wielu MC nagrywa zajebiste debiuty, jest coraz więcej tych legalnych płyt. Oni są kurwa mega utalentowani tak naprawdę wycinają tych starych, którzy są wiesz od lat ci sami również i ja. Życzę im jak najlepiej, będę też wydawał takie płyty i cieszę się, że dzisiejsza technologia dostęp do kamer, kompów, internetu sprawia, że oni kurwa mogą tak pokierować swoim warsztatem, bez wydawcy, dużego cashu mogą promować swoje nagrania a potem je nawet sprzedawać. Może nie w internecie ale mogą klepać demówki i po którejś wydać płytę. Myślę, że jeśli biznes muzyczny się nie ogarnie to albo raperzy z takim stażem jak ja będą wydawać i tak już jest od lat prawda np. Prosto. Albo my będziemy wydawać tą muzę albo każdy raper będzie swoim wydawcą i dystrybutorem. I to tez już jest (patrz poszczególni raperzy-wydawcy własnych płyt). Rynek będzie mega independent i jeżeli biznes muzyczny będzie tak nieuczciwy, że lwią cześć zysków będzie zabierał tylko dlatego, że finansuje tłoczenie płyt, robienie okładek albo, że sfinansuje nagrania i zabierze mu hajs to te dzieciaki nie będę chciały mieć takiego wydawcy.

Powiedz Rysiu, co sądzisz o kobiecym rapie?

Peja: Rap kobiecy jest bardzo zbliżony, jednostajny. Dłuższy czas były raperki feministki, które walczą o swoje prawa i one mają taki sam styl, taką samą barwę wokalu i tak samo rapują. Tak naprawdę to obecnie jest kilka zawodniczek, które się wybijają i robią coś innego. Sam mogę wymienić tylko na dzień dzisiejszy dwie raperki, którymi się jaram. Mona z Gdyni, która od zawsze miała swój styl i jak gra koncerty to ma taką ekspresję, że się przebija i facetom odpadają szczęki a druga to Rena, która jest mega hardcorowa i takiej kobiety jeszcze w rapie nie było. Wszystkim innym życzę wszystkiego najlepszego i na pewno wymieniłbym jeszcze kilka raperek np. Lilu ale na tym zakończmy bo jeśli miałbym tak na biegu wymieniać to musiałbym się jeszcze troszeczkę na tym skupić. Ale myślę, że scena kobieca jest specyficzna. Bardzo dużo raperek idzie w reggae i w chórki, w r&b w dancehall i to jest fajne. Bez kobiet było by smutno.

Oprócz własnej wytwórni płytowej posiadasz również swoją markę odzieżową „Terrorym” czy mógłbyś zdradzić nam kiedy pojawi się kolekcja jesień/zima?

Peja: No kolekcja jesień/zima będzie niedługo dostępna. My nie robimy jeszcze regularnych kolekcji. Przede wszystkim robimy muzę, ciuchy są dodatkiem i ciuchy nadal nie finansują muzy. My swoją muzę finansujemy z muzy i to jest nasz sukces. Jeśli ciuchy wypalą na skalę „światową” a słyszałem, to wtedy też będziemy się cieszyć, że z ciuchów będziemy mogli łożyć na muzę i z muzy na ciuchy, że będziemy mogli robić coraz więcej kawałków z kolesiami, których słuchaliśmy za dzieciaka i mówić „Yo bracie przyjeżdżaj zabookowałem Ci samolot, albo ja lecę do Ciebie”. No wiesz cash daje nowe możliwości, lepsze warunki, nowy level, nową jakość. Ale wiesz i więcej roboty i więcej zobowiązań i więcej rzeczy typu wydawnictwo, typu ciuchy, typu koncerty. Jesteśmy bardzo zapracowanymi ludźmi i tak naprawdę nie ma zbytnio czasu na zwykłe życie i chwile dla siebie. Pojechałem na urlop, wróciłem po urlopie i już jestem zmęczony a dopiero tydzień jestem na miejscu a byłem na trzytygodniowym urlopie. Okazało się, że w drugim tygodniu byłem w stanie nie myśleć przez chwilę o pracy., tak więc to nie jest tak łatwo oddzielić robotę od życia gdyż się tym fascynuje i w związku z tym ja nie potrafię wyjść z pracy i nie myśleć o pracy rozumiesz. To nie jest praca do której się zmuszam, jestem swoim szefem i łączę przyjemne z pożytecznym i dlatego, mój umysł bardzo często zajmuje praca, czy to nad tekstem czy kolekcją czy wydaniem czy koncertami. Jestem przejebanym typem, który czasami nie widzi nic poza czubkiem swojego nosa i to jest niedobre. Powinniśmy też umieć wszystko to podzielić ale niestety perfekcjonizm, który mnie cechuje a nie zawsze się ujawnia w moich działaniach sprawia, że bardzo wiele rzeczy pilnuje i nadzoruje sprawia, że nie mogę zająć się Pauliną w stopniu w jakim bym chciał. Co więcej Paulina również ze mną pracuje (śmiech).

W planach mamy wspólny projekt z Jeru, „CNO2”, „Książe” chciałbym abyś zdradził nam informację o kolejności wydania i w/wspomnianym projekcie z raperem zza oceanu.

Peja: Projekt z Jeru to nie jest tylko projekt z Jeru, bo to jest Rychu-Jeru-Decks i OSTR na przykład. Śmiało możemy powiedzieć, że nagrywamy wspólna płytę z Ostrym. Ja nie chciałem jakby ujawniać do końca wszystkiego ale trzeba w tym momencie zacząć o tym mówić, skoro OSTR klepie bity i śle mi całe szesnastki na maila lub rapuje do słuchawki stwierdzam, że rzecz się dokonała i ten projekt nabiera tempa. Mamy już pierwsze rzeczy od Jeru, Lil Dap się wbija gościnnie, Adaś wspominał o Planet Asia z tego co wiem, to lista jest długa, choćby Large Proffesor muzycznie, CL Smooth z wersami, OC i Sadat X, to wszystko ogarnąłem rozmawiając z Jeru, który sam wyszedł z propozycją zrobienia takiej płyty.. Polska strona zależy od nas, nagrywamy familijny album, więc nie zabraknie naszych ulubionych rapperskich ziomków. Czekajcie na ten materiał, to pieprzony przełom, który w najśmielszych wyobrażeniach nie istniał jeszcze rok temu. Rozmawiam z Magierą i L.A którzy też wchodzą z bitem, Hirass z PC Parku od Gandy też robi bity. To będzie Polsko-Amerykański projekt, który będzie zarówno w Polsce i w Stanach a potem ruszamy w trasę po Europie już nie dla polonii gdyż trasę ogarnia nasz wielki brat Jeru The Damaja i takie są plany. Planujemy wydać płytę na październik przyszłego roku, tym czasem OSTR wyda swoją płytę w lutym jak co roku. My wydamy CNO 2 pewnie w marcu najpóźniej w czerwcu, bo nie zamierzam wychodzić z ciągu reedukacyjnego. Co do „Księcia” na którego mam już katalog bitów u White House krótko mówiąc kolejny rok zapierdalania.

Wiele osób pyta, poszukuje a zdarza się nawet iż sprzedają Twoją kasetę z roku 93. Staszica Demo. Czy takowa w ogóle istnieje?

Peja: Nie wydaje mi się, aby ktokolwiek mógł ją sprzedawać, gdyż nie wydaje mi się iż ktoś ją posiada. Taśmę z 95 posiadam tylko ja i nie sądzę, żeby również ktoś ją miał a na pewno nie w takiej jakości włącznie z Anty Liroyem niesławnym.

Nie myślałeś może o udostępnieniu jej ?

Peja: Nie, im człowiek starszy tym robi lepsze rzeczy, wstydzi się rzeczy z których wychodził i wiesz no po co jak by przytępiać swój wizerunek i pozycję. Nie zawsze Rychu Peja fajnie rapował, nie zawsze miał fajne teksty i fajne bity. Tak, że wiesz Eminem zanim trafił do Dre nagrywał zupełnie inny rap i obecnie nie słuchasz tych nagrań.

Rysiu chciałem Ci bardzo podziękować za wywiad, szczere słowa i poświęcony czas. Życzę Wam Tobie Decksowi, całemu SLU abyście jak najdłużej grali, dawali siłę na koncertach i żeby wciąż było zajebiście! Wielkie dzięki!

Peja: Również bardzo dziękuję. Pozdrawiam.


Wywiad z Ryszardem Andrzejewskim przeprowadził Tomasz Mróz aka Doggfather







Copyright © www.PejaSlumsAttack.pl 2006-2015. All rights reserved.
Created by Ka-Design.pl
Google+