Kolejny drag pierwsza runda
Nadchodzi Glon wierny stylu agabunga
I mój ognisty stek, podzielił działania flash bang
Z szafą nie rozłączny jak Kasia i Tomek
Inspiracja i dla Ciebie mój rymu wściek
Jeśli kumasz beton blok to nie liczy się bieg
Wiesz szerokie palce, rąk nie brudzisz taka praca
W życiu sajgon a Ty bez porannego kaca
Dajesz mi kontrakt, patrzysz mi w oczy
I liczysz, że będę robił z siebie pajaca
Pragniesz mnie za wszelką cenę
Złote płyty swojego pupila na ścianę
Liczysz kasę, nagabujesz prasę
A ja tym czasem na ulicy czekam na bramę, czekam na bramę
Z tej właśnie ścieżki w tym miejscu od zawsze
Pieniądz na pierwszym planie
Powiedz mi kochanie, czy już tak zostanie?
Smutek topię w kane
Wielkie korporacje różowy plastik w grzance na śniadanie
I my tu z Peją obok mnie, me NLB więc zróbmy pranie
To my czarne owce spójrz na nas teraz jesteśmy jak bombowce
Spuszczamy rymu bomby na wszystkie Ratajskie Wieżowce
Nagraj mnie, uchwyć mnie, poznaj mnie Glon na ławce, gbur
Spoko każdy podły miejski szczur
Wiesz to chyba prosto zdrój
Odpal joint'a nie bądź gnój
Pierdol to że czasem wierze mu
Pewnie że jak większość Glon rozdarty na pół
Między dobrym a złym chociaż oni i tak uważają
Że nie chce mi się, mówią że jestem zerem
Pierdole to dalej będę robił swoje
Życiowy jak ból czasem potrzebuje
Dlatego nigdy pełen kiczu jak czerwony kundel z "Ich Troje"
Nie baw się ogniem bo se spalisz spodnie
Zmienisz się w pochodnie, tylko prawdziwy Glon jak żołnierz nie odpadnie
Nie baw się minami bo Ci dupa nawet spadnie

Wjeżdżasz windą Ratajskiego wieżowca na sam szczyt
Rychu Ochódzki, Medi Top walczą o byt,
Zdobywać marzenia, żyć w spokoju to nie wstyd
Tylko czasem być pokornym jak nie to spadasz w ssyp !

Ej! Pejo! Pejo! Ci Se szydzą Ci się śmieją
Karmią się nadzieją, że zniknę w dół spadając
Lutawhui styl kanion, rura bomber jak zając
Nawet gdy na ryj padając będę w zgodzie z samym sobą
Tracki rap oferty i koncerty życie gonią
Włączam STOP robię głośniej kiedy z Glonem produkuję
Muza stopy, werble tak to zrobię tak jak czuję
Szwagier rymy kontroluje, jego Medi rap skutkuje
Niczym attache prasowy na tę wojnę wsza gotowy
Bez gruszek na wierzbie dla Mediego przedział nowy
Własną siłą przebicia otworzony!
Pomóc ? To nie problem jeszcze Glon zarobisz zete,
W żartach Ci mówiłem będziesz polskim 50 Centem
Gówno WRE, PCP bez lansingu,
Chociaż Courvoisier'em mógłbym zatopić wszystkich w pizdu
Bez lobby na dopingu, strzegę Twoją strefę wpływów
Od wschodu po zachód, znam ten pseudo biznes synku
Tata cały czas jest czujny, kiedy Glon jedzie na trasę
Wiesz, że Glon jest Asem - w hotelu znów demolka
Straszna rozpierdolka bo Glonek nie ma Lolka
Wychował nas rap nigdy w życiu deskorolka
Który to już rok? Z Medi Topem wciąż na topie (topie)
Wacków w dupię kopię Medi zna się na hip hopie (hopie)
Sto procent na turszczyk niczym Gołębiowski Henryk
Talent, pasja, feeling chociaż działa mi na nerwy To z Glonem bez przerwy od zawsze na zawsze
LUTAWHUIKLIK w mocnej komitywie z miastem
Które częstuje węgorzem a raz niebezpiecznym chlastem
Aaa! Lutawhuiklik jest z miastem
Aha! szwagier Ochódzki Rychu
SLU, Onomato, Ski Skład, Medi Top 2003

Wjeżdżasz windą Ratajskiego wieżowca na sam szczyt
Rychu Ochódzki, Medi Top walczą o byt,
Zdobywać marzenia, żyć w spokoju to nie wstyd
Tylko czasem być pokornym jak nie to spadasz w ssyp!

Wjeżdżasz windą Ratajskiego wieżowca na sam szczyt
Rychu Ochódzki, Medi Top walczą o byt,
Zdobywać marzenia, żyć w spokoju to nie wstyd
Tylko czasem być pokornym jak nie to spadasz w ssyp!






Copyright © www.PejaSlumsAttack.pl 2006-2015. All rights reserved.
Created by Ka-Design.pl
Google+