Wszędzie gdzieś się znajdą te wariaty i twardziele
Co nie boją się i biorą wszystkie bloki na piszczele
Gdy wandale znów odpierdalają akcje na przypale
To nie chodzi im by najmniej wcale o detale
Tak na ostro na hardcorze jak demolka to nie ważne czy na dworze
Może w barze lub w przedziale
W alkoholowym szale zawsze może dojść do trzody
Lecz kto inny będzie już podliczał wyrządzone szkody
Najpierw poszło z buta no i potem już poruta na całego
Wandal nieraz już się coś rozwali
Jeden z drugim zawsze będą rozrabiali
Najważniejsze żeby ich za rękę nie złapali
Nawet wtedy, kiedy chuje będą się czepiali oskarżali
To nie znajdą siły na wandali
Nie powstrzyma nikt tej fali niszczącej jak tsunami
Agresywnie wściekle, bo na nic się nie zdadzą groźby kary
Porządkowych stróży prawa interwencje a więc w tym momencie
Lacha w konsekwencje lacha w konsekwencje.
Spójrz, kto to robi usłysz, kto to opisuje
Czynne oko patrzy ręka prawdę zapisuje
Dla jednych bandyci a dla innych szuje chuje
Wyjebane mam na to mikrofonem dalej szczuje
Polityka mnie truje ja przy niej nie majstruje
Mam swoje zajęcie, więc czasu nie marnuje
Wiem, kto co robi i kto klimat czuje
Kto się, czym zajmuje, kto po nocach wędruje?
Wiem, o co chodzi, bo puls ulicy czuję
Więc to szacunek, bowiem kogoś za coś szanuję
Własnymi słowami nimi tak operuję
To wszystko nastawione niekoniecznie negatywnie
Więc dobry czas to myślę pozytywnie
Jak coś mnie wkurwia to myślę agresywnie
Wiem to taki stan, który czasem mam, który dobrze znam
Więc jak będę potrzebował to nie zostanę sam
Bo dzwonów swoich mam, bo dzwonów swoich mam, mam!
Możesz mówić o mnie wandal przed mikrofonem stoję ja i moja banda
Możesz mówić o mnie wandal wandal wandal
Możesz mówić o mnie wandal przed mikrofonem stoję ja i moja banda
Możesz mówić o mnie wandal wandal wandal wandal
Widz, że się nie chwale Ruchy zawsze był wandalem
I to na wysoką skale rozpierdoli ma zaprawę
W tym temacie mnie poznacie to już wiecie jest hekta
Szybko załącza się rambo bardzo często nie od święta
Agresor wendetta pojeb człowiek demolka
Sympatyk terroryzmu u mnie tak to wygląda
Kolejno hotelowy kompakt wystarczy wódkowy podkład
Łapie wir niszczyciel konan rozpierdalam od środka
Niewinnie wyrwany kontakt lekki w telewizor kopniak
Z futryn wychodzą drzwi Ruchu Dario to spontan
Zakłócenia w pecepcji znowu syf na recepcji
My tak strasznie wygięci coś rozjebać to nas kręci
Nie święci w restauracjach patrz chłopaki potrafią
Żarcie jest nie dobre robię rozpiździał na pakto
Przestaje być słodki krążą latające spodki
Talerze, co nie wierzysz mówię szczerze destrukcja
Postawa prawidłowa chodź niepożądana w skutkach
Rzecz ludzka zrobić trzodę wypierdolić wygodę
Jak najwięcej zdemolować podejście zawodowe
Mam wychlane no to wale jestem byłem pozostałem
Wandalem, co na wejściu z sekurą ma zadarte
Nie przesrane bo to oni muszą ciągle Rycha gonić
4 piętro apartament kurwa niema co już rozbić
Oni chcą się do drzwi dobyć barykada kwadrat zdobycz
Po moim trupie pod stopami szkło pęka
Obolała ręka, co kinkiety wyrywa
Z przewodami ze ściany zasłony firany
Lecz karnisz najebany chciałbym skoczyć na żyrandol
Jak na liany tarzan apogeum konstruktor
Tyle z domu wyniosłem w domu często było smutno
Nazajutrz bilans rap czeka zrób wyciąg salda
Czeka stop przy nas chuj mówi Ochódzki wariat
Panowie się uciszą albo będzie komisariat
A leżeć mi tam gałgan ja rozlałem pana z kija
Telefonu awaria ten aparat jest już miazgą
A dlaczego po prostu był problem z wyjściem na miasto
Była gruba impreza wspomina rozpalona głowa
Pewnego razem latem przyczepa kempingowa
I od nowa jak Molesta ja również robię skandal
Rychu Peja Tim chaos możesz mówić o mnie wandal
Dobra teraz gdy nikt się nie spodziewa
Trzeba przeprowadzić nie oczekiwany desant
Wszystko zapięte na ostatni guzik
Wszystko gra, gra orkiestra
Następnego dnia szok społeczeństwa
Co to kto to skurwysyny
Jedno po drugim przekleństwa
Bezsilność wyrażona słowami reakcja najczęstsza
Nie masz o tym zielonego pojęcia
Właśnie przeszedłeś przyśpieszony kurs
To simuni nie do przyjęcia znowu można wyczuć w powietrzu,
Że coś się szykuje
Typ podąża szybkim krokiem
Na drugiej stronie ulicy baba w oknie obcina
Swoim nie zawodnym wzrokiem
Przegapiłaś seans dziś spokojne życie wiodę jutro może.
Możesz mówić o mnie wandal przed mikrofonem stoję ja i moja banda
Możesz mówić o mnie wandal wandal wandal wandal
Możesz mówić o mnie wandal przed mikrofonem stoję ja i moja banda
Możesz mówić o mnie wandal wandal wandal wandal