Odbić się od dna jest pięknie lecz od powierzchni
Uwierz mi ziomuś lecisz smak życia w gębie najlepszy,
Tak dziś silniejszy nie obracam się za siebie,
Choć powracająca przeszłość czasem prześladuje
Za to przyszłość mam świetlaną i nie ważny fejm, siano,
Odzyskałem człowieczeństwo, którego tak brakowało,
Mogę nadal nadać sznyt złym historiom z przeszłości,
Ku przestrodze dla dzieciaków dziś w życiu tylko radości,
Nadal wielu smutnych gości, którzy bezustannie toną,
Nie porzucam towarzyszy lecz nie walczę już ich bronią,
Tylko głupcy mają za złe, że osiągam nowy poziom,
Bo nie mogą tego przeżyć, że tak radzę se z chorobą,
I nie boli mnie to bowiem niezawodny gang jest przy mnie,
Z tymi samymi od lat, bo się nie wyrzekli – dziwne,
Choć najbardziej mieli wesprzeć ci mocno zdeklarowani,
Nie zrobili nic, odpadli w tyle zostali…