Mógłbym napisać i nagrać że żyje ponad stan wariat,
Że bardzo jara mnie wariant zarobić wysoki standard,
Gdyby była to prawda dawno sięgnąłbym dna brat,
Prze bycie próżnym i chciwym życie spieprzyłbym – spaprał,
Wiem, łatwo nie było, masz wybór to ruszaj ejże
Obrócisz się na pięcie lub gonisz za własnym szczęściem,
Wiem skąd przychodzę, dokąd zmierzam – mam tę jasność,
To jakbym ujrzał na końcu ciemnego tunelu światło,
Pamiętam dzieciaka on często głodem przymierał,
W życiu złe chwile miewał ale marzył bo wiedział
Że może odmienić los, jeśli w siebie uwierzy
Awans do lepszego świata za sprawą nagranych przeżyć,
Patrzy przez łzy, nie jest zły choć głodny,
Głód wywołuje gniew, mimo to on się nie złości,
Nie chciał litości, chciał miłości byś zrozumiał,
Cierpienie które odczuwał to jego prywatny Sudan,
Jego plan dziś się udał, on dziś biedy nie klepie
Dobrze wie, co znaczy temat reprezentować biedę
Kelner podgrzewa talerz do potraw nie narkotyków,
Uczta 3 wojowników śniadanie mistrzów bez kitu






Copyright © www.PejaSlumsAttack.pl 2006-2015. All rights reserved.
Created by Ka-Design.pl
Google+