Słabiaki trzymają sztamę, chcą bym napisał Testament,
Rzucam rap – żartowałem, nie spocznę na laurach Amen,
Chłopaku chcesz to siej zamęt, wkurwienie biednych raperów,
Wciąż mają bidę w portfelu zmieniają się w przehejterów,
Chcesz to bierz towar jak wielu kochany nieprzyjacielu,
Ja jestem czysty jak myśli z którymi zmierzam do celu,
I wielu z nich broke raperów, pozerów zwykłych frajerów,
Spiskują, szepczą za Peją nie wytrzymując w tym biegu,
Jebać kolegów po fachu co nie trzymają cisnienia,
Bo wiecznie zciśnieniowani, że nakład znów się nie sprzedał,
Co drugi zawistny pedał chciałby miejsce me zająć,
Do tronu się przymierzają, choć gówno mogą, kąsają
Te hieny ślinią się mają stuprocentową ochotę,
Gotowi ciągnąć za flotę gdy widzą grosze i złote,
Bardzo proszę zmień ton nie zmiatam śmieci pod dywan,
Gdy trzeba ryje zatykam a Ty ssij i połykaj!
Ref. x2
Podfruwają się do mnie różne kurwy w kawałkach,
Poskładałem w całość te puzzle i stąd ta jatka.
Mam swój kodeks honorowy, ten track to moja walka.
2012, Slumilioner, WhiteHouse, sprawdzaj!
Frajerom nie dam się pobić bo zawodowiec jak Globisz,
Wiem, co mam zrobić by dobić tych co pragną mnie wrobić,
I chcieli świnię podłożyć i dopierdolić Rychowi,
Ja nie dam po sobie poznać, choć złośliwości mi robisz,
Jaka przyczyna nie pytam, bo znam odpowiedź od dawna,
Na sukces ciężko pracuje w Tobie wieczna pogarda,
To ziomek standard, że boli cudza wygrana gdyś słaby,
Tak obserwujesz mój progres bezsilny nie dajesz rady,
Mówią układy, komercja, atencja mediów i masy,
Że populista i prasy pupilek na kasę łasy,
Tak trudne czasy dla Ciebie, myślał że będzie lepiej,
Ja dziś zawitam z uśmiechem na Twym pogrzebie pojebie,
I nadal nie wiesz dlaczego tak to się dzisiaj zakończy,
Bo RPS przedsiębiorczy człowiek z pozycją – mocny!
I pnący się po tych szczeblach na stopach, werblach, hajhetach,
Teraz pozazdrość kariery, życia na Pełen Etat!
Ref. x2
Podfruwają się do mnie różne kurwy w kawałkach,
Poskładałem w całość te puzzle i stąd ta jatka.
Mam swój kodeks honorowy, ten track to moja walka.
2012, Slumilioner, WhiteHouse, sprawdzaj!
Jak bomba w Oslo wybucham i z hukiem zrobię rozgardiasz,
I rozpierdolę zawistnych jak osławiony skład Parias,
Zyskałeś angaż do bycia wyśmianym skurwielu sprawdzaj,
I wypierdalaj stąd gwiazdo bo robisz tylko za błazna
TOTAL porażka, poważka per mazgaj weź zapłacz, hlastaj,
Siebie, mnie za to, że się nie sprawdzasz! basta
Czas chłosty nastał się nastaw chłopie na falę krytyki,
Nie umiesz pogonić płyty, może goń narkotyki
Ja mam wyniki bez ściemy to Cię pogonię ze sceny,
Z frajerstwem grywać nie chcemy wciąż nielegalni jak przemyt
Nadal daleki od ceny którą ponosi zawistny,
Za to że jest do pizdy jak wszyscy co szczerzą pyski
Rap zajebisty nie wystygł jak Iceman lodowiec – sprawdź to!!
Bo warto zagrać Va Bank z tak mocna kartą za miasto
Jeżycki Książe z pogardą i sprawiam hejterom manto,
Bo rządze Poznańskim Księstwem leżącym nad rzeką Wartą…
Ref. x2
Podfruwają się do mnie różne kurwy w kawałkach,
Poskładałem w całość te puzzle i stąd ta jatka.
Mam swój kodeks honorowy, ten track to moja walka.
2012, Slumilioner, WhiteHouse, sprawdzaj!