Psie, jeb się Ty co knujesz nam przeciwko
Beznamiętna dziwko, wypierdalaj ino szybko
Do mnie się nie zbliżaj, chcesz kopać dół pode mną?
Ja sam Cię w nim zakopie, dziwko bądź tego pewno
To jedno, jedno się przysadzisz jest w pierdol
Chłopaki w gotowości me warjaty są ze mną
To tępo zbyt szybkie, już nie jeden się wykończył
To po drugie jak list gończy, nie da Ci szybkiego spocznij
W przekazie prościej, wolnym być, żyć po swojemu
W świecie pozbawionym reguł zadbać, o każdy szczegół
By nie stracić czujności, ktoś tu towar chciał ochrzcić
Myśli - mam znajomości, więc se przytnie, kalkuluje
Dookoła same szuje, śmiecie, dziwki, chuje
Zmień swego dilera, kiedy ten Cię oszukuje
Ten świat dawno zszedł na psy, wszystko to jest bezsensu
Jak brać kokę z dziewczyną i nie uprawiać z nią seksu
Co dzień narażony jestem na złośliwe plotki
Przez te, głupie idiotki, że toksyczny, że słodki
Z życiem się przeprosić, pożegnać cały syf
Odbić od tych, dla których nic nie znaczysz
Nie zatęsknisz za nimi, spróbuj a zobaczysz
Nie zatęsknisz za nimi, spróbuj a zobaczysz
To różnica znacząca, niech wszystkie kurwy zamilkną
Jeśli zadasz się z dziwką, te znajomość skończ szybko
Jesteś bandziorem? Szanuj wrogów w tym mieście
Sam mi nie wchodź w układy, przypał ponieś konsekwencje
Nawet, gdy rodzinie Twej łzy do oczu się cisną
Przenigdy nie współpracuj z pierdoloną policją!

Sławny, bardziej ważny, docenione mam zdolności
Podziemne znajomości z przeszłości, teraźniejszości
Doprowadzą w konsekwencji do sukcesów przyszłości
Po stokroć mądrzejszy, bogatszy, duchowo mocny

Wczoraj młody gniewny, dziś stary wilk przebiegły
Bogatszy o błędy, doświadczenia z życia wzięte
Przetrwać, kolejną z burz zabrać jej z ręki nóż
No cóż, ona może począć w tej sytuacji
Czy odbierze mi życie w przypływie desperacji?
Czy kolejny raz usłyszę: Rysiek, nie miałeś racji?
Słyszę, znów się zachwycałem jej wspaniałym ciałem
Wszystkie te, których pragnąłem, lecz nigdy ich nie miałem
I kolejny dramat już jest Karlos Valderamas
Sytuacja pojebana przekminimy to do rana
Poszła przypudrować nos, w stylu Kate Moss
Dla jej rodziny cios, gdy prawda wyszła na jaw
To, że zamiast studiować się puszcza, co za jaja
To, że utrzymuje ją, przy forsie jeden pajac
Ja nie muszę się wysilać, to bankowo się zdarzy
Ona o tym nie marzy, bo to dla niej jak odruch
To jak ognisty podmuch, i znów zło bierze górę
Wszystkie te szmaty, które kochają Twoją furę
Zadzwoniła, że nie przyjdzie, bo musiała być gdzie indziej
Bo zapierdalała się nie z Tobą, na ósmym w windzie

[Sławny bardziej ważny, sławny, sławny?]
Sławny, bardziej ważny, doceniony, mam zdolności
Podziemne znajomości z przeszłości, teraźniejszości
Doprowadzą w konsekwencji do sukcesów przyszłości
Po stokroć mądrzejszy, bogatszy, duchowo mocny

Będąc żywym dowodem na niezależność twórczą
Mogę śmiało spojrzeć w lustro, chcesz?
Cytuj mnie wybiórczo, mówię co myślę, za słowa mnie nie złapiesz
Obmawiany przez słuchacza, nie do podważenia pacierz
Przysłowiowe nic miałem za czasów Vicenerga
Teraz chlam Carlsberga, wspominam dawne chwile
Czasy nie miłe, z których dużo wyniosłem
Start z rapowym rzemiosłem, hard ducha, pokora
Nie jedna nocka chora, powód by mieć doła
To o tym jak przetrwać, twarda życia szkoła
Ilu jest takich mówią, że liczy się forsa
Dla mnie setny numer Sorsa pod chatą nie stoi Porschak
Jaki ten świat mały, to ten co mnie wyśmiewał
Przyciąłem go z auta, jak za kuroniówą czekał
Los płata ludziom figle, nie życz drugiemu co Tobie nie miłe
Bo za chwile możesz sam zapłakać tyle
Kandydaci do tronu, jak ugryźć 10 milionów
Myślą o dorobku w ciągu jednego sezonu
Wciąż mamy fanów nasze ksywy zdobią mury
Jak depesze się dorobię swojej własnej subkultury
Trudno Ci być sobą, na ludzi się otwórz
Wiem, że może to być, dla Ciebie najdłuższa podróż
Robię to co kocham, może to jest moja wina
Skurwysyny nam złorzeczą, ja popijam Jim Beana
Lutowany na kwadracie, zaczynam se rozkminiać
Kto w rapie był od zawsze, kto pod temat się podszywa
Rap recydywa, znów się odzywam
Znów to zrobiłem, nie potrafisz mnie zatrzymać
Agresji wyraz częsty z życia niebezpieczne teksty
Szaleniec na którego znacznie wpłynął wiek XX
Powracam bo wzywają ludzkie sprawy, obowiązki
Nie oderwiesz się od książki, tej autorem jest szorstki
Siądź z podniesioną gardą, chcesz sprawdzi moje saldo?
Wynik wciąż dodatni skurwysyny mną gardzą

Sławny, bardziej ważny, doceniony, mam zdolności
Podziemne znajomości z przeszłości, teraźniejszości
Doprowadzą w konsekwencji do sukcesów przyszłości
Po stokroć mądrzejszy, bogatszy, duchowo mocny

Sławny, bardziej ważny, doceniony, mam zdolności
Podziemne znajomości z przeszłości, teraźniejszości
Doprowadzą w konsekwencji do sukcesów przyszłości
Po stokroć mądrzejszy, bogatszy, duchowo mocny






Copyright © www.PejaSlumsAttack.pl 2006-2015. All rights reserved.
Created by Ka-Design.pl
Google+