To moja wiara sprawiła, że się rozwijam i zmieniam,
Ludzi szanuję, doceniam i nie oceniam twych czynów
Z dala od skurwysynów czerpiących siłę z upadku,
Dziś oni sami padają nie mogąc ruszyć ze startu,
A wiara sprawia, że kminie bo warto wybaczać innym,
Bo każdy popełnia błędy nie każdy czuje się winny,
Nie bądź dziecinny człowieku przestań obwiniać za krzywdy,
Tych którzy lepiej od Ciebie radzą se z życiem codziennym,
Ja powiem droga nie tędy nie tędy droga gdy Boga,
Nie znajdzie na swojej ścieżce bo siebie Bogiem obwołał,
I przerysował realia, rzeczywistość wypaczył,
Ty obierz dobry kierunek czy jest właściwy zobaczysz,
Bo za normalność ty chciałbyś nagrodę najlepiej Nobla,
A w zamian nie chce nic oddać to zwykły nierób nie Kozak,
Chujowa poza pretensje i roszczeniowa postawa,
Zamiast zarabiać on wierzy w cuda bez wiary dramat